Platforma zakupowa

Rozmowy ze związkowcami o przebiegu zwolnień grupowych

30 września przedstawiciele PKO CARGO S.A. w restrukturyzacji, w tym dr Marcin Wojewódka, p.o. Prezesa Zarządu spotkali się z przedstawicielami działających w Spółce Związków Zawodowych. Po raz kolejny kluczowym tematem rozmów był przebieg procesu zwolnień grupowych, wypłaty wynagrodzeń i świadczeń dodatkowych dla pracowników zwalnianych w PKP CARGO.

Jak poinformował na wstępie dr Marcin Wojewódka, jest już przygotowane sprawozdanie finansowe Spółki za pierwsze półrocze. Sytuacja jest bardzo trudna, związana także z koniecznością zawiązywania rezerw. Efekt zwolnień grupowych będzie widoczny jednak dopiero w kolejnych sprawozdaniach. Dodał, że udział PKP CARGO w rynku nadal spada co jest efektem braku wygranych kontraktów w roku ubiegłym, wskutek czego na ten rok nie ma odpowiednio dużo pracy. Jak zaznaczył, w tym roku już wszystkie duże kontrakty jak: PGE, Enea, Bogdanka czy ostatnio Tauron zostały wygrane, ale one będą opłacane dopiero w przyszłym roku.

Drugą z poruszonych przez p.o. Prezesa Zarządu kwestią były dokonane już zwolnienia grupowe. Jak poinformował na początku procesu zwolnień w Spółce było zatrudnionych 13 711 osób. Do końca października zostanie najprawdopodobniej zwolnione 3755 osób. Nie zostanie więc zrealizowana zapowiedziana wielkość 4142 osoby.

Tzw. naturalne odejścia, np. na emeryturę czy wygaśnięcie umów to 1244 osoby i jest to ok. 1/3 wszystkich, którzy przestaną być pracownikami PKP CARGO. Szacuje się więc, że w listopadzie w Spółce będzie zatrudnionych nieco ponad 10 tys. osób.

Marcin Wojewódka podał, że pracę w ramach zwolnień grupowych straciło 1600 związkowców z ogólnej ich liczby 9985.

Zapewnił, że nie są zwalniane kobiety w ciąży, a gdyby takie zwolnienia otrzymały, to są i będą one wycofywane, gdy tylko pracodawca dowie się, że kobieta jest w ciąży. W tym miejscu przypomniał jednak, że sanacja, w której znajduje się Spółka wyłącza wszelkie ochrony, nie tylko kobiet w ciąży, ale także np. społecznych inspektorów pracy czy osób oddelegowanych do pracy związkowej.

P.o. Prezesa Zarządu dodał, że wszystkie świadczenia, które pracownikom przysługują, w tym odprawy, zostaną wypłacone, choć na ten moment nie wiadomo jeszcze w jakim terminie. Wyraził nadzieję, że na koniec roku wynik finansowy Spółki będzie lepszy, bo już wtedy, także wskutek zwolnień grupowych, zostaną ograniczone koszty.

Podał, że Spółka jest też w procesie rozmów z FGŚP „ale to też nie daje pewności, że osoba zwolniona na koniec października zobaczy na swoim koncie kilkadziesiąt tysięcy złotych z tytułu świadczeń dodatkowych” – wyjaśniał dr Wojewódka. Natomiast niezagrożone są pensje zasadnicze i wszystkie stałe dodatki. Inaczej na koniec września będzie z odprawami emerytalnymi czy nagrodami jubileuszowymi. Marcin Wojewódka przypomniał też, że cały czas są płacone składki do ZUS.

Przedstawiciele Związków Zawodowych pytali m.in. o zmniejszenie liczby zwolnień o tych, którzy w poszczególnych grupach zawodowych odeszli z pracy „z przyczyn naturalnych”, w tym szczególnie o maszynistów, którzy mają oferty zmiany wymiaru zatrudnienia do pół etatu.

Inny temat dyskusji dotyczył opóźnień w wypłatach dodatkowych i należnych świadczeń oraz odsetek z tego tytułu.

Usłyszeli od p.o. Prezesa Zarządu, że nie ma jeszcze ustaleń w jaki sposób będą dzielone środki, którymi Spółka będzie realnie dysponowała do wypłaty. Zaznaczył, że na pewno nie będzie to całość, bo już wiadomo, że zabraknie środków do końca tego roku na wszystkie dodatkowe wypłaty.

Związkowcy poruszyli też temat ewentualnych dalszych odejść tzw. naturalnych ze Spółki PKP CARGO w ciągu 24 kolejnych miesięcy.

Twierdzili też, że zwalniane są kobiety na urlopach macierzyńskich i rodzicielskich, ale konkretnych przykładów nie podali.

Henryk Grymel z NSZZ „Solidarność” zapowiedział setki, a nawet tysiące wyroków sądowych w sprawie przywrócenia do pracy zwolnionych związkowców. Zmieni to, w jego opinii, istotnie liczbę tych, którzy ostatecznie utracą zatrudnienie w PKP CARGO.

Pojawiła się też kwestia pożyczek, do spłaty których zwalniany pracownik jest zobowiązany. Jak mówili związkowcy, pracownicy liczyli, że będą mogli je spłacić z dużych odpraw. Teraz pojawia się problem, że ich nie dostaną, więc nie będą mieli z czego oddać środków.

Dowiedzieli się, że to będzie zależało od konkretnych pracodawców, którzy zwalniają pracowników. Rekomendacja Centrali będzie taka, aby dalej móc spłacać pożyczkę w ratach.

Związkowcy chcieli zapewniania, że zwalniani pracownicy będą mieli prawo do ulg przejazdowych.

Temat ulg okazał się bardziej skomplikowany, gdyż są one zawsze rozliczane przez PKP Intercity za rok a nie proporcjonalnie.

Padło pytanie ze strony związków zawodowych o to, czy został złożony wniosek o wypłaty do FGŚP.

Władze Spółki wyjaśniły, że wnioski będą składane sukcesywnie, zależnie od tego czy należne pracownikowi pieniądze nie będą wypłacane przez Spółkę. Dopiero bowiem, gdy pracodawca jest w zwłoce, FGŚP wypłaca środki. Te jednak będą też kiedyś musiały być spłacone. Wypłaty za wrzesień z Funduszu pewnie będą szybkie, ale już później mogą być to dłuższe terminy. Nie będzie to dotyczyło odpraw emerytalnych, bo tych kwot Fundusz nie pokryje.

Temat dyskusji dotyczył także przewidywań co do dalszego poziomu przewozów Spółki PKP CARGO. P.o. Prezesa Zarządu dr Marcin Wojewódka przypomniał, że rynek jest coraz bardziej konkurencyjny, a przewoźnicy, którzy nie mają takich kosztów jak PKP CARGO mogą oferować niższe ceny. Stąd można wygrywać przetargi, ale nie będzie to tak duży przychód jakby się oczekiwało, mimo dobrego taboru, doświadczonej załogi i skutecznych działań prowadzących do wygrywania kolejnych przetargów.

P.o. Prezesa zapewnił też w odpowiedzi na jedno z pytań ze strony przedstawicieli związków zawodowych, że do końca roku nie będzie już nieświadczenia pracy przez część pracowników, bo będą one po zwolnieniach już bezzasadne.

Ze strony związkowców padło też pytanie o to, co stanie się z majątkiem, który stanie się zbędny po likwidacji konkretnych jednostek.

Jak wyjaśniał Marcin Wojewódka, jeśli nieruchomości należą do PKP, to będą oddawane. Natomiast, gdy majątek należał wyłącznie do Spółki PKP CARGO, to może być sprzedany, ale to wymaga wielu zgód i jest to proces długotrwały, musi być dobrze uzasadniony. Trwałoby to miesiące, jeśli nie lata. Na dzień dzisiejszy nie ma jednak informacji o pomyśle na takie wyzbycie. To może pojawić się dopiero w planie restrukturyzacyjnym Spółki.

Kolejne spotkanie Zarządu ze związkami zawodowymi wyznaczone zostało na 21 października.